czwartek, 27 marca 2014

Rozdział 39

Mam nadzieję, że wam się spodoba ten odcinek :p strasznie się namęczyłam by go napisać :d Więc doceńcie go komentarzami. 
Odcinek dedykuje Michasi, która niestety nie może się pogodzić z tym, że to już koniec tego bloga. Ale nie martwcie się wrócę z nowa energią i nowym opowiadanie :P 
Już w poniedziałek będziecie mogli przeczytać Epilog. Już dziś was serdecznie zapraszam :P
Miłego czytania <3 


" Jak długo będą na tym świecie ludzie, którzy cię nienawidzą, 
tak długo, będą także ludzie, którzy cię kochają. " ~ Bill Kaulitz


*****************


      Gabriela właśnie leżała na łóżku i czekała, aż jej mąż wróci z łazienki. Czekała niecierpliwie. W końcu wyszedł przepasany tylko samym ręcznikiem. Z włosów kapała mu woda. Uwielbiała jego widok. Mogłaby tak patrzeć na niego godzinami. Bill usiadł obok niej i podniósł bluzkę, która i tak już ledwo zakrywała jej wielki brzuch. 
- Piękny brzuszek. - powiedział i ucałował go. - Niedługo będziesz na świecie, kochanie.
- Za niecałe trzy miesiące. - powiedziała z uśmiechem. 
- Nie wiem jak tak długo wytrzymam. - odpowiedział i pocałował brzuch jak i potem usta czerwonowłosej kobiety.
- Wysusz włosy. idziemy spać.
      Chłopak posłuchał żony i poszedł wysuszyć mokre włosy. Po kilku minutach wrócił. Położył się koło ciężarnej i odpływał z błogi sen. Ze snu obudziła go jakiś głośny oddech. Otworzył oczy i zobaczył stojącą nad łóżkiem Rose. Poderwał się i zapytał co się stało.
- To chyba już. - powiedziała ciężko oddychając.
- Jak to już?!- zapytał spanikowany Bill. - A gdzie jest Tom?
- Nie... wiem- - wydukała. 
- O... okey, jedziemy do szpitala. Obudź Gabrysię a ja się ubiorę. 
      Dziewczyna obudziła swoją śpiącą przyjaciółkę. Ta od razu też zaczęła się ubierać. Po chwili całą trójka była w samochodzie i kierowali się do szpitala. W drodze Gabriela zadzwoniła do Toma. 
- Halo?- powiedział gitarzysta. 
- Tom, gdzie ty jesteś?! Zapomniałeś, że masz dziewczynę w dziewiątym miesiącu ciąży? 
- Nie, nie zapomniałem. Po prostu siedzę jeszcze w studiu.- odpowiedział chłopak ziewając do słuchawki.
- Debilu jeden ona rodzi! - niewytrzymała dziewczyna i krzyknęła do słuchawki. W samochodzie rozniósł się cichy krzyk.
- Jak to rodzi?! Gdzie jesteście?
- Właśnie podjechaliśmy do szpitala. - dziewczyna podała adres szpitala i rozłączyła się. Wbiegli do pomieszczenia szpitalnego i powiedzieli, że mają dziewczynę rodzącą. Pielęgniarka podbiegła do Rose i posadziła ją na wózku. Zawołała jakiegoś lekarza i zniknęli w jednej z salce. Kilka minut później przyjechał także i Tom. 
        Po kilku godzinach mogli wejść już do swojej zielonookiej przyjaciółki.Na rękach miała malutką dziewczynkę, która trzymała ją za palec wskazujący swoją tycią rączką.Kiedy Tom zobaczył te widok był tak szczęśliwy, że zaczął płakać. Kiedy Bill i Gabriela zobaczyli jak Tom i Rose są szczęśliwi wyszli z sali i zostawili ich w trójkę. 

KILKA DNI PÓŹNIEJ:

           Rose wraz z małą Beatrix wróciły do domu, gdzie czekało na nich małe przyjęcie powitalne. Każdy z przybyłych chciał się przywitać z dziewczynką. Na jej widok od razu każdy się uśmiechał. Rose poszła na górę i położyła małą spać. Po chwili wróciła na dół z elektryczną niańką w ręku. Chwilę posiedziała ze znajomymi, potem przeprosiła i poszła na górę do dziecka. 
           Dni mijały a Rose uczyła się być dobrą matką dla swojej córeczki. Nawet Tom poświęcał więcej czasu na bycie ze swoją córką i narzeczoną. Gitarzysta nauczył się zmieniać pieluchy i ubierać dziewczynkę. Czasami nawet Rose nie dawała sobie rady i prosiła o pomoc Gabrielę. Bill bał się nawet dotknąć dziecka, bo mówił, że może mu coś zrobić. Jednak po długich negocjacjach dał się namówić na krótki spacer z nią na rękach.  Po dwóch okrążeniach oddał małą na ręce matki. 
          W nocy Gabriela nie mogła spać to zajmowała się płaczącym dzieckiem . Często tak robiła, aby Rose mogła  trochę spać. Trwało to tak przez prawie trzy miesiące. W połowie dziewiątego miesiąca Gabriela trafiła do szpitala. Kilka dni po przyjeździe do szpitala kobieta poczuła skurcz i zawiadomiła pielęgniarkę. Starsza kobieta szybkim krokiem przyszła do sali. Czerwonowłosa opowiedziała co jej dolega. Siwowłosa kobieta zobaczyła pod kołdrę pacjentki. Zobaczyła wielką kałuże krwi i wezwała lekarza. Zakryli wszystkie okna w sali i przeszli do zabiegu. Lekarze wywołali poród, podczas czego Gabriela straciła przytomność. Dziecko urodziło się całe i zdrowe.  Po kilku minutach dziewczyna przebudziła się i ujrzała piękną małą dziewczynkę. Uśmiechnęła się słabo i wzięła dziecko na ręce. Do sali wszedł także i Bill. Uradowany chłopak podszedł do swojej żony  i nowo przybyłej córeczki. Gabriela uśmiechnęła się słabo, a Bill ucałował ją w czoło. 
- Opiekuj się naszą Elisabeth. Ma oczy po tobie. - powiedziała i zamknęła oczy. Aparatura do której była podłączona zaczęła głośno piszczeć. Blondyn nie wiedział co ma zrobić. Wybiegł na korytarz i zawołał jakiegoś lekarza. Pielęgniarka, która przyszła za lekarzem zabrała od matki dziecko i włożyła do oszklonego wózeczka. Wyprosili Billa i chłopak już nic nie wiedział co się dzieje. 
        Za drzwiami lekarze walczyli o życie Gabrieli. Przez kolejne trzydzieści minut lekarze i zgromadzone pielęgniarki pomagały ją ratować. Bezskutecznie. Lekarze poddali się i zaczęli wyłączać aparaturę. Lekarz prowadzący podjął się poinformować jej męża o stracie. 
- I co z nią?! - zapytał Bill widząc, że wychodzi lekarz. 
- Bardzo mi przykro. Pańska żona nie żyje. 
- Jak to nie żyje?! To nie możliwe!!! - krzyczał wściekły chłopak. 
          Mężczyźni porozmawiali jeszcze chwilę i lekarz odszedł od wokalisty. Załamany chłopak nie hamował już nawet swoich łez. Każdy kto przechodził spoglądał na niego. Nawet nie zauważył, kiedy podszedł do niego jego bliźniak. Nie pytając o nic po prostu go przytulił. Młodszy bliźniak płakał bardzo długo. Doszła do nich nawet Rose z dzieckiem.  Zamieniła się z Tomem i delikatnie zapytała co się stało. 
- Gabriela ... nie ... żyje- wydukał z siebie. Oczy dziewczyny zaszły łzami. 
- Jak to się stało?-  zapytała łamiącym się głosem.
- Maiła... jakiś krwotok... wewnętrzny. - powiedział przez łzy. 
- Dobrze już nie płacz. Wszystko będzie dobrze. - spróbowała go pocieszyć. 
- Za to Elisabeth... jest taka ... podobna do... 
- Dobrze, już dobrze. - przerwała mu aby nie musiał nic więcej już mówić. 
          Dwa dni później Bill wraz ze swoim bratem poszedł odebrać Elisabeth ze szpitala. Kiedy na nią patrzył była tak piękna i bardzo podobna do matki, że ledwo wytrzymywał by nie płakać przy dziecku. Rose i Simone zadeklarowały, że pomogą przy niemowlęciu ile będzie trzeba. 
         Bill w nocy nie spał. Całą noc przepłakiwał. Myślał, że nikt o tym nie wie, ale jego brat dobrze o tym wiedział. Jemu samemu zdarzyło się uronić kilka łez. wiedział również że Rose także płakała. Z rana zawsze było wszystko po niej widać.  
"Jutro pogrzeb"- pomyślał Bill.  Nie wie czy da radę wytrzymać taki stres. Dobrze, że przynajmniej miał przy sobie przyjaciół. W pracy cały zespół wziął sobie wolne. A w prasie, aż huczało od tego, że zespół Tokio Hotel pogrążony jest w wielkiej żałobie. Odwołano również wszelkie koncerty i wywiady. 
        Leżąc i czytając te wszystkie artykuły w gazecie Bill postanowił wziąć się w garść. Na szyi zawisł mu drobny łańcuszek z serduszkiem. Kiedy je się otworzyło było w nich zdjęcie Gabrieli i Elisabeth. 
Wokalista postanowił dać na drugie imię swojej córce imię po matce. Jego córka będzie nazywała się Elisabeth Gabriela Kaulitz.  

4 komentarze:

  1. Nie ... Kurwa, Paulina przez ciebie się zruszyłam :/ Bardzo smutny rozdział :/ I piękny :D +Dziękuję za dedykację :* /M

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałam Cię do Liebster Award! Więcej informacji na blogu ps-liebe-dich.blogspot.com
    Pozdrawiam :D
    Kl La

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się pytam dlaczego?! Taka tragedia jak wszystko miało się pięknie skończyć ! Ale przynajmniej Bill ma córcie i ma dla kogo walczyć <3 Piękne i wzruszające opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. wow... tego się nie spodziewałam... czemu Gabrysia?? aż sama się prawie rozpłakałam... smutny, ale piękny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń