Dziś dla was coś takiego. Mam nadzieję, że się spodoba :P Czekam na wasze komentarze :D
" Telewizja to tylko zastępcza rozrywka dla mózgu; kto nie czyta, ten właściwie nie potrzebuje już głowy, nie mówiąc już oczywiście o wyobraźni i fantazji."
*********
Obudził się rano i od razu przypomniał sobie swój piękny sen. Postanowił od razu wstać. Poszedł pod prysznic i pod wpływem ciepłej wody uświadomił sobie, że wcześniej miewali razem sny. Ciekawe czy i tym razem mieli ten sen razem. Wyszedł z łazienki i ubrał się. Zszedł na dół i zobaczył dalej śpiącego Toma na kanapie. Nie chciał obudzić brata i wszedł cicho do kuchni. Wyjął tylko karteczkę z szuflady i napisał krótką wiadomość do Toma. " Będę w mieście. Nie wiem, kiedy wrócę~ Bill ".
Wyszedł z domu cicho zamykając drzwi. Podszedł do swojego auta i wsiadł. Przez chwilę zastanawiała się czy na pewno dobrze robi. Znali się tylko dwa miesiące i kiedy ją zobaczył od razu się w niej zakochał. Teraz prawdopodobnie będą mieli dziecko. Nie jest tego jeszcze pewien, ale się dowie. Teraz jedzie po wielki bukiet kwiatów dla niej. Zamyślony chłopak włączył się do ruchu i skierował się w stronę kwiaciarni. Po chwili przypomniał sobie, że wcześniej dostawała już kwiaty. Pamięta dobrze co z nimi robiła. Wyrzucała je. Ale nie zrezygnował z tego pomysłu. Zatrzymał się przed kwiaciarnią i wysiadł z pojazdu. Wszedł pewnym krokiem. Przywitał się i poprosił, aby pani zrobiła dla niego wielki bukiet z fioletowych tulipanów. Poczekał chwilę i gdy odebrał ruszył z powrotem do samochodu. Po chwili znalazł się pod domem ukochanej. Wysiadł z auta podszedł do drzwi. Zadzwonił i po krótkiej chwili drzwi otworzyła mu Rose. Przywitali się i zielonooka dziewczyna wpuściła go do środka. Chłopak dowiedział się, że Gabrysia jeszcze śpi. Pijąc poranną kawę Bill opowiedział jej swój sen. Rose po wysłuchaniu historii była w niebo wzięta. Ona również pomyślała, że to może się sprawdzić. Postanowiła pomóc chłopakowi w robieniu śniadania dla przyjaciółki. Kiedy wszystko było gotowe otworzył cicho drzwi od jej pokoju. Zobaczył śpiącą czerwonowłosą dziewczynę. Spała tak słodko, że nie miał ochoty jej budzić. Podszedł do niej i delikatnie usiadł na łóżku. Przyglądał się jej jeszcze chwilę i zbliżył usta do jej pełnych warg. Złożył na nich delikatny pocałunek. Gabriela poruszyła się lekko i powróciła dalej do snu. Blondyn uśmiechnął się pod nosem i pocałował ją jeszcze raz. Tym razem zadziałało. Z pod powiek ujrzał jej niebieskie oczy. Od razu było widać, że były zaspane i złe, lecz po chwili gdy jej oczy zobaczyły co i kto ją obudził pojawił się w nich uśmiech, radość. Na jej usta wpełzł ogromny uśmiech i nie chciał zejść. Przywitał się jeszcze raz pocałunkiem. Tym razem pocałunek był bardziej namiętny i pełen pożądania. Oderwał się od niej i przysunął bliżej tacę ze śniadaniem.
- To dla mnie?- zapytała zaspanym głosem. Bill tylko przytaknął i podał jej filiżankę z jej ulubioną herbatą. Gabriela usiadła i wzięła podaną jej filiżankę.
Po śniadaniu, Gabriela nie miała ochoty wychodzić z łóżka. Zmusiła się do tego. Poszła do łazienki zostawiając Billa samego w jej pokoju. Po kilku minutach przyszła z powrotem. Gdy weszła do czerwonego pokoju zobaczyła, że Bill układa jej łóżko. Widząc to roześmiała się i podeszła do niego.
- Wariacie. Zostaw to. - powiedziała i zabrała mu kołdrę, którą akurat miał rozścielić.
- Nie. - odpowiedział i zabrał wyrwaną mu rzecz.
- Zostaw.
- Nie.
Po chwili takiej sprzeczki dziewczyna odpuściła. Chłopak zrobił to co chciał i zabrał ją do salonu. Tam dla niej czekał bowiem wielki bukiet fioletowych tulipanów. Wręczył je dziewczynie i pocałował. Para usiadła na sofie i chłopak zaczął ciężką rozmowę dla niego. Po kilku próbach w końcu udało mu się wszystko powiedzieć. Opowiedział jej swój sen. Dziewczyna była zdumiona.
- Kochanie, znamy się niecałe dwa miesiące. Czy naprawdę myślisz, że mogę być w ciąży?- zapytała pod nosem, unikając jego wzroku.
- Nie wiem, lecz do póki tego nie sprawdzisz nie będziemy wiedzieć. - powiedział i odnalazł jej wzrok. Uśmiechnął się i spojrzał jej głęboko w oczy. - Sprawdzimy to. - wypowiedział to cicho i przytulił się do niej.
Cały dzień spędzili razem, spacerując i rozmawiając. Muzyk miał gdzieś patrzących na nich ludzi. Kochał Gabrysię i nie zamierzał się z tym kryć. Postanowili dziś wieczorem to ogłosić oficjalnie w śród znajomych. Miejsce na spotkanie wybrali dom Kaulitzów. Tam gdzie się poznali.
Znajomi przybywali, a dziewczyna coraz bardziej się denerwowała. Na szczęście nie zapraszali Jakoba. Gabriela opowiedziała swojemu chłopakowi dlaczego ie chce go zapraszać. Blondyn w pełni ją zrozumiał.
Gdy znaleźli się już wszyscy i impreza trwała dość długo, Bill wstał i podszedł do siedzącej na drugim końcu sofy czerwonowłosej dziewczyny. Poprosił aby wstała. Dziewczyna uczyniła tak jak poprosił ją jej przyjaciel.
- Chciałbym wam coś powiedzieć! - powiedział stanowczym głosem chłopak i wszyscy umilkli. - Chcę wam przedstawić moją dziewczynę. - gdy to mówił spojrzał jej głęboko w oczy, a dziewczyna zarumieniła się. W salonie rozbrzmiały oklaski od Rose i Toma. Po krótkiej chwili doszły także od innych osób. Wszyscy bili brawo i składali im życzenia. Kiedy już wszystko ucichło i wszyscy usiedli wstał Tom.
- To teraz ja chciałbym przedstawić wam moją dziewczynę. - Uśmiechnął się i podszedł do uśmiechniętej Rose. Również i tu zaczęły się oklaski u wiwaty.
KILKA MIESIĘCY PÓŹNIEJ:
Zmęczone przyjaciółki wróciły z pracy. Rose usiadła na sofie.
- Ja się dziś już stąd nie ruszam. Nogi mi odpadają. - powiedziała Rose ściągając buty.
- Kochana, to dopiero początek. Pracujesz z nami tylko od niecałego miesiąca, a ty mówisz, że już jesteś zmęczona?- Gabriela siada obok przyjaciółki i zaczyna się śmiać.
Dziewczyny przesiedziały tak kilka minut i usłyszały dzwonek do drzwi. Gabriela poszła otworzyć i zobaczyła niechcianą twarz. Był to Jakob.
- Co tym razem?- zapytała niechętnie dziewczyna.
- Nic, tak wpadłem. Widziałem właśnie, że wróciłyście z pracy i pomyślałem, że...
- Że jesteśmy zmęczone i nie mamy ochoty na rozmowę? To miłe, że się tak o nas martwisz! Cześć!- powiedziała i zamknęła mu drzwi przed nosem.
Wróciła do salonu i usiadła z powrotem na sofie. Czerwonowłosa dziewczyna przymknęła oczy. Usłyszała upierdliwy dzwonek telefonu. Otworzyła jedno oko i zobaczyła podnoszącą się kumpele. Odebrała i od razu się uśmiechnęła. Wiadome było, że dzwonił Tom. Po krótkiej rozmowie Rose wyleciała z salonu zadowolona i wpadła do pokoju. Po chwili wróciła elegancko ubrana i powiedziała, że wychodzi. W tle jeszcze usłyszała klakson samochodu. Jeszcze chwilę przesiedziała i ruszyła w stronę łazienki. Wzięła długi relaksujący prysznic. Owinęła się puchatym czerwonym ręcznikiem i wyszła z pomieszczenia, gdzie unosiła się para. Z mokrych włosów kapała jej woda. Weszła do pokoju i zaczęła się ubierać. W trakcie zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszła otworzyć przekonana, że to Bill. Lecz kiedy otworzyła zobaczyła Jakoba. Od razu zaczęła zamykać brązowe drzwi. nie chciała go już wiedzieć.
- Chcę tylko porozmawiać.- powiedział chłopak siłując się z drzwiami. Po kilku próbach udało mu się wejść. Przestraszona dziewczyna zaczęła się cofać do tyłu. Nie była pewna na co chłopaka jeszcze stać.
- Czego chcesz?- zapytała trzęsącym się głosem.
- Chcę tylko porozmawiać. Ale widzę, że wyszłaś dopiero co z pod prysznica.- powiedział to i uśmiechnął się chytrze. Zbliżył się do dziewczyny, która doszła już do salonu. Upadła na podłogę. "Durny dywanik"- pomyślała. Stojący nad nią chłopak zaczął się głośno śmiać.
- Za to, że byłaś nieposłuszna musisz mi się odwdzięczyć. - chłopak powiedziawszy to puścił do niej oczko i zbliżył się jeszcze bardziej. Zdesperowana dziewczyna szła do tyłu po podłodze. Natknęła się na sofę. Podniosła się i usiadła na nią. Chłopak postanowił teraz upolować swoją zdobycz. Nie dała się uwieść wcześniej to on to zrobi na własnych warunkach. Zmniejszył między nimi odległość i złapał ją za nadgarstki. Gabriela wyrywała się ile miała sił. Niestety to na nic. Ciemnowłosy chłopak przycisnął jej ręce do sofy. Nie mogła nimi ruszać. Jakob zaczął ściągać z niej puchowy ręcznik. Kiedy to zrobił zaczął ściągać z siebie spodnie. I inne zbędne rzeczy. Dziewczyna już płakała, nie miała siły krzyczeć. Chłopak praktycznie już kończył, kiedy usłyszeli w drzwiach szelest przekręcanych kluczy. Dziewczyna nazbierała siły i zaczęła krzyczeć.
- Pooomooocy!!!
Hałasy przy drzwiach zaczęły być szybsze. Dziewczyna krzyknęła jeszcze raz. Usłyszała jak, ktoś woła ją po imieniu. Poczuła szarpnięcie i znalazła się w ramionach swojej przyjaciółki.
Po jakimś czasie, kiedy Gabriela próbowała się uspokoić, przyjechała policja. Zabrali Jakoba i spisali zeznania. Gdy policja wychodziła do domu wszedł Bill. Był przerażony kiedy zadzwonił do niego Tom i powiedział co się stało. Przyjechał jak najszybciej mógł.
Boze ! BOSKIE /M <3
OdpowiedzUsuńo boze ale szmaciarz z tego jacoba a niech zgnije w pudle dobrze ze Rose wrocila :) czekam na nn
OdpowiedzUsuńMyślałam że Bill wróci ale Rose to też dobrze xD
OdpowiedzUsuńja chce jeszcze :-) ja na miejscu Brysi kopnęłabym Jakoba w tzw. narząd hydrauliczny :-P i to tak porządnie :-P
OdpowiedzUsuń