poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 13

           Zdziwiona dziewczyna leżała przez jakiś czas nieruchomo. Właśnie miała wstać i obudzić śpiącego intruza. Ale ten w tym momencie złapał ją za rękę i nie chciał puścić. Pod nosem tylko mówił coś do siebie.
- Gabrysiu, nie zostawiaj mnie. Ja cię kocham. - mówił, całując ją w trzymaną rękę. Dziewczyna zrobiła wielkie oczy i zaczęła się wyrywać. 
- Bill, puść mnie. -powiedziała. Lecz śpiący chłopak nie zareagował. Postanowiła jeszcze raz spróbować. - Bill, puść mnie! 
- Nie, bo ja cię kocham. 
         Czerwonowłosa dziewczyna wolną ręką zaczęła go lekko szturchać. Chłopak tylko machnął ręką i dalej spał. Zrobiła tą czynność jeszcze raz. Tym razem mocniej. Udało się. 
- Ej, co jest?!- pyta zdziwiony chłopak.
- To ja powinnam zadać to pytanie.- powiedziała z urazą podnosząc ich splecione ręce. 
- Nie wiem, ale może tak zostać. - dodał z uśmiechem. 
- No chyba nie. Powiedz mi jak się tu znalazłeś? 
- No, nie wiem. Pewnie pozwoliłaś mi tu spać. 
- To też nie. Twoje posłanie było w salonie. nie pamiętasz?- dodała dziewczyna.
- Nie, chyba raczej nie. Ale także mi się to podoba. 
- Tak, na pewno. - odpowiada dziewczyna wstając. - Puścisz mnie?
- Jeżeli muszę. - odpowiada i puszcza dziewczynę. Gabriela wychodzi z pokoju i blondyn zostaje sam w jej pokoju.
          " Jak ja mogłem się tak wygłupić?"- pyta samego siebie chłopak. Jest wściekły na siebie. Kiedy Bill się nad sobą użala w pomieszczeniu obok Brysia robi to samo. Lecz kiedy ktoś wchodzi do kuchni od razu bierze się w garść i dokańcza zaparzenie herbaty i kawy dla wszystkich znajdujących się w domu. Gdy się odwraca widzi Wchodzącego Bill, który jest już ubrany. 
- Możemy normalnie porozmawiać?- pyta  mężczyzna pomagając jej przy zrobieniu reszty śniadania. 
- Możemy, jeżeli mi wytłumaczysz mi jak się tam znalazłeś.- odpowiedział podając mu przyszykowany talerzyk z żółtym serem.
- Tego ci nie powiem. Ostatnie co pamiętam to, to, że kładłem się w salonie. Możliwe, że lunatykuje.- dodaje ze śmiechem chłopak. 
- Dobra niech ci będzie. A co ci się śniło?- pyta po chwili ciszy. 
- Mi?... Yyy... Nic.
- Po prostu powiedz. Pewnie coś miłego.- prosi dziewczyna układając kubki na napoje.
- A coś miłego, a skąd wiesz?- pyta zaskoczony Bill. 
- Zapomniałeś, że wcześniej mieliśmy takie same sny?
- Nie, zapomniałem. I tak, było to coś miłego.- odpowiada.
- W takim razie słucham. Co to było?
- Nie powiem. - mówi oburzony chłopak. 
- Jak chcesz. Byłam tam, prawda.?
- Skąd wiesz?- pyta.
- A może stąd, że mówiłeś, że mnie kochasz? - mówi po dłuższej chwili zastanowienia się. 
- Co?! Że niby ja tak mówiłem?
         Dziewczyna tylko pokiwała głową. Chłopak tylko się speszył i usiadł na jednym wolnym miejscu. Gabriela poszła zaś obudzić przyjaciółkę, zostawiając chłopaka z myślami. Gdy weszła do pokoju nikogo nie było. Więc poszła sprawdzić do łazienki. Była zamknięta. Niebieskooka tylko krzyknęła, że śniadanie gotowe i znalazła się z powrotem w kuchni. Bill właśnie nalewał sobie kawy do jednego z wolnych kubków koło jego talerza.   Brysia nalała sobie herbaty i upiła jeden łyk. Starała się nie spoglądać na chłopaka, który siedzi na przeciw niej. W ciszy każdy posilał się na swój sposób. Tą ciszę przerwało wejście Rose, która nuciła sobie piosenkę z wczorajszego filmu. 
- Dzień dobry. - przywitała się i usiadła pomiędzy Billem a Gabrysią. 
        Po zjedzeniu śniadania do blondyna zdzwonił telefon. Młody mężczyzna z niechęcią opuścił dom nowych przyjaciółek i pojechał do domu. Gabriela odetchnęła z ulgą kiedy chłopak opuścił ich posiadłość. 

1 komentarz:

  1. te kwiaty od Billa były? :O ja bym zareagowała inaczej mając w swoim łóżku Billa Kaulitza. Oczywiście nie chodzi o to że jak każda fanka chciałabym mu się rzucić w ramiona krzycząc "jestem twoja" czy coś w ten deseń, najpierw trzeba człowieka poznać. Ale miło by było mieć Billa albo kogoś takiego kto cię będzie kochał, prawda? Tu wcale nie chodzi o to że chce poznać TEGO Billa znanego z telewizji i koncertów. Chcę poznać człowieka, mężczyznę (jak to ładnie kiedyś podkreślił Tom), normalnego człowieka takiego jak każdy inny tylko z zamiłowaniem do muzyki. Eh. W każdym bądź razie odcinek świetny :)

    OdpowiedzUsuń