poniedziałek, 27 stycznia 2014

Rozdział 5

Tu dodałam coś ze swojego życia :P Mam nadzieję, że będzie wam się podobać !
Życzę miłego czytania :D        

  *************

    Kiedy skończyli rozmawiać Gabriela z wielkim uśmiechem wróciła do rodziców swojej przyjaciółki i do Rose. Usiadła naprzeciw pana Brajana i nalała sobie soku pomarańczowego, który tak uwielbiała.
- Co się stało Gabrysiu? Jesteś taka szczęśliwa.- zapytał pan Brajan.
- Właśnie się dowiedziałam, że dostałam pracę. A dokładnie mam złożyć CV, aby dopiero rozpatrzyli. Ale cieszy mnie nawet to.- powiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy.
- A gdzie ta praca? - zapytała mama Rose.
- W restauracji " Belissa" na końcu miasta.
- Chcesz powiedzieć, że będziesz  tam pracować? - zapytała podekscytowana Rose. - Przecież to jest najlepsza restauracja w Magdeburgu.
- Zapewne. Dobrze wiesz, że się nie orientuje.- powiedziała cicho Brysia.
- Oj wiem.
             Resztę wieczoru spędzili opowiadając sobie anegdotki z życia. Oczywiście Gabriela się nie odzywała tylko słuchała.Ona niestety nie miała nic ciekawego do powiedzenia z dzieciństwa. Chyba, że kogoś by zaciekawiła historia jak ciągle musiała patrzeć na kłócących się rodziców i wiecznie pijanego "ojca" . Tego raczej nikt nie chciałby słuchać. Praktycznie nie miała miłych wspomnień. A jeżeli by już coś się znalazło to tylko bardzo mało. Najlepsze wspomnienia jakie miała i tylko je to były z czasów kiedy była z harcerstwie. Tak, harcerstwo wspomina bardzo dobrze. To Rose ją namówiła na pierwszy biwak na jakim była. Było to w lutym dokładnie dzień przed Dniem Zakochanych. Pojechali wtedy do domu znajomej i nagrywali filmiki do zimowiska. To tam poznała swoich pierwszych znajomych i przeżyła jedną noc śmiejąc się, a nie płacząc z powodu kłócących się rodziców. To tam po raz pierwszy zobaczyła chłopaka w którym się zakochała. Ale niestety nikt o tym nie wiedziała nawet Rose. Dobrze pamięta chwilę, kiedy go po raz pierwszy zobaczyła. Duże niebieskie oczy, brązowe dłuższe włosy. Po prostu kopia filmowego Froda z Władcy Pierścienia. Mega wspomnienie. Ale tylko jedno z nielicznych. Z rozmarzonym wzrokiem wróciła do rzeczywistości.
-... no i kiedy w końcu weszliśmy z Sarą do lokalu okazało się, że pomyliłem lokale. Nasz zarezerwowany stolik okazała się być w zupełnie innym miejscu. - opowiadał pan Brajan. Wszyscy się zaśmiali więc Gabriela również zaczęła się śmiać.
            O godzinie dwudziestej drugiej państwo Sallowie opuścili dom Rose i Gabrieli. Dziewczyny szybko posprzątały i każda po kolei poszła do łazienki.
            Gdy Gabriela położyła się do łóżka, automatycznie wpadła w ramiona Morfeusza. Dziewczyna znalazła się na łące pełnej kwiatów lawendy, ale nie była sama na tej łące. Był również chłopak o brązowych oczach, który pomógł jej pozbierać rozsypane owoce. Szedł w jej stronę z wielkim uśmiechem na twarzy. Miał piękne, białe zęby, a jego malinowe usta były prost stworzone do całowania. Właśnie mieli się pocałować, kiedy nie wiadomo skąd wziął się Artur i odciągnął ją od brązowookiego chłopaka.
- On nie jest ciebie wart, wybierz mnie. Ja cie kocham.
- Nie słuchaj go Gabrielo. - powiedział pięknooki i posłał jej piękny szeroki uśmiech. Czerwono włosa odpowiedziała także uśmiechem.
- Wybieraj! - powiedzieli razem. Gabriela nie wiedziała co miała robić. Zaczęła iść do tyłu spoglądając to na Artura to na nieznajomego chłopaka. Nie zauważyła także, że z tyłu była wyrwa w łące z kwiatami lawendy. Kiedy chciała zrobić jeszcze jeden krok do tyłu nieznajomy chłopak rzuciła się biegiem w jej stronę.
- Nieeeeeeeeee!!! - krzyknął, a dziewczyna natychmiast stanęła jak wryta. Lecz ruszyła dalej, tym razem odwróciła się tyłem do mężczyzn tyłem i ześlizgnęła się. Nieznajomy chłopak zdążył ją złapać za rękę. Z wielkim wysiłkiem wciągnął ją na pole kwiatów.
-Uratowałeś mnie! - powiedziała cicho. Chłopak tylko przyłożył wskazujący palec do jej ust i uciszył ją. Przybliżył wargi do jej pełnych ust i lekko je musnął. Pocałował ją najpierw delikatnie a potem bardziej zachłannie. Kiedy się oderwał od niej wstał i powiedział bezgłośnie: Do zobaczenia, kochanie. Chciała powiedzieć, aby nie odchodził, lecz wtedy usłyszała cichą muzykę.
            Otworzyła oczy i usłyszała tą samą muzykę co ze snu. Przez chwilę zastanawiała się co się dzieje i gdzie jest. " A to przecież budzik"- pomyślała i podniosła swój telefon. Wyłączyła budzik i wstała. Poszła niechętnie do łazienki i wzięła szybki prysznic. Ubrała się w stare dresy i włączyła swój stary komputer, który dostała w spadku po Rose, kiedy to ona dostała od rodziców na urodziny laptopa. Kiedy się włączył usiadła przed nimi zaczęła pisać CV, które musi zanieść do restauracji "Belissa". Ciekawa była czy ją przyjmą. Gdy skończyła pisać, wydrukowała i ruszyła do kuchni zjeść jakieś śniadanie. Na stole w kuchni zostawiła kartkę, że wychodzi i wróci późnym popołudniem.
             Gdy po długiej i męczącej drodze w końcu dotarła do restauracji była tak zmęczona, że nie zauważyła idącego Artura z tacą pełną napojów. Lekko na niego wpadła, lecz on dobrze ją omija i z szerokim uśmiechem poszedł dalej.
            Kiedy wrócił podszedł do niej i z wielkim uśmiechem i zaproponował jej coś do picia. Chętnie się zgodziła. Była mocno spragniona. Wypiła dwie szklanki wody.
- Pytałem o szefa. Nie ma go w tej chwili. Poszedł do banku. Za kwadrans powinien być.- poinformował ją chłopak.
- Okey. Poczekam. I tak mi się nigdzie nie spieszy. - odpowiedziała.
- A teraz wybacz muszę iść do pracy.- powiedział smutnym głosem.
- Jasne, rozumiem.
             Chłopak poszedł za bar. Brysia wyjęła telefon i przeczytała wiadomość od Gustava.
            " Dzień dobry. Czy znajdziesz czas dziś na spotkanie ze mną?"
Szybko odpisała:
            "Dzień dobry. Tak, chętnie się spotkam. I dziękuję za kwiaty, są piękne"
            " Cieszę się. W takim razie będę po ciebie o siedemnastej. Do zobaczenia :D "
            " Do zobaczenia."
- Przepraszam, że musiała pani czekać.- powiedział nieco starszy mężczyzna od niej. Miał na na oko trzydzieści lat i dobrze się prezentował.
-Dzień dobry. Nic się nie stało. Nie czekam długo.
            Gabriela podała swoje CV panu Ericowi Franco. Mężczyzna przeczytał i zapytał ją o kilka rzeczy. Czerwono włosa dziewczyna szybko odpowiedziała na zadane jej pytania. Mężczyzna poinformował ją, że musi jeszcze swoje zdanie przegadać z żoną i zadzwoni do niej już jutro po południu. Nastolatka pożegnała się z panem Franco. Mężczyzna pocałował ją w rękę i odszedł. Gabrysia jeszcze przez chwilę siedziała. Po chwili podszedł do niej Artur i zapytał ją jak poszła rozmowa. Nowa znajoma opowiedziała mu o wszystkim.Ich rozmowę przewał wołający go szef. Chłopak przeprosił i podszedł do starszego mężczyzny. Zamienili kilka słów i chłopak zniknął jej z oczu. By po chwili wrócić w normalnym ubraniu.
- Zwolnił cię? - zapytała kiedy tylko do niej podszedł.
- Zwariowałaś? Po prostu dał mi wolne na ten dzień i już. Chodź zabieram cie na lody.
- A jeżeli tak, to idę.- odpowiedziała i wstała.
            Chwilę później byli już w pobliskiej lodziarni. Artur wypytał ją jak się tu dostała. A ta mu odpowiedziała, że przyszła. Zdziwiony chłopak nie mógł uwierzyć. Tak rozmawiając spędzili ze sobą kolejne dwie godziny. Kiedy zadzwonił do niej telefon od razu przypomniała sobie, że jest umówiona na spotkanie z Gustavem.   Dziewczyna nie odebrała bo dzwoniła Rose. pewnie się o nią martwiła bo dawno powinna być w domu.
- Artur, przepraszam, ale muszę już wracać. - powiedziała
-Jasne, chodź to cie podwiozę.
- Naprawdę byś mógł? - zapytała
- Oczywiście,to przecież nie problem.
            Artur podwiózł ją do domu a ta szybko się pożegnała i wpadła do domu jak burza. Na samo przywitanie się dostała wielki ochrzan o Rose i obie poleciały się przebrać na spotkanie z Gustavem. Bo co się okazało wszyscy wybierają się na jakąś imprezę.

            Kiedy już były gotowe zadzwonił dzwonek do drzwi. Gabrysia poszła otworzyć i ujrzała w nich nikogo innego jak chłopaka o pięknych brązowych oczach, który jej się dziś śnił.

2 komentarze:

  1. Oooo :D Tom czy Bill? ;) ciekawie sie zapowiada ta akcja ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego dowiesz się czytając juz kolejny rozdział, który sie pisze :|P

      Usuń