piątek, 24 stycznia 2014

Rozdziała 3

  Dziś kolejny rozdział. Mam nadzieję, że się wszystkim spodoba. :D
Informacja ale wszystkich w soboty i w niedzielę nie dodaję nowych odcinków.

Życzę miłego czytania. 
**************


Gabriela obudziła się dość wcześnie. Weszła do kuchni i zrobiła śniadanie. Przyszykowała je również Rose, która jeszcze spała. Postanowiła ją obudzić. Wyjęła z lodówki mleko i nalała do szklanki. Po cichu weszła do pokoju przyjaciółki i delikatnie ją szturchnęła.
   - Rose, wstawaj śniadanie gotowe.- powiedziała cicho, bowiem wiedziała, że dziewczyna ma okropny ból głowy.
   - Brysia, to ty? - powiedziała z zamkniętymi oczami, odwracając się twarzą do niej. 
   - Tak to ja. Masz napij się.- podała dziewczynie szklankę mleka, a ta ją szybko wypiła. Z krzywą miną zielonooka wstała i popatrzyła na swoją przyjaciółkę. 
   - Chcesz mnie otruć? - zapytała z wyrzutem.
   - Nie, oczywiście, że nie. To było zwykłe mleko. Pewnie jesteś głodna?- powiedziała ze śmiechem w głosie i ruszyła w stronę kuchni. Czerwono włosa nie musiała się oglądać za siebie, by wiedzieć, że dziewczyna idzie za nią. 
          W kuchni Rose zasiadła do stołu i zabrała się do jedzenia śniadania przyszykowanego przez niebieskooką. Brysia zaś zaczęła zmywać brudne naczynia po śniadaniu. Kiedy jej współlokatorka poszła do pokoju się ubrać do Gabrieli zadzwonił telefon. Dziewczyna podeszła do niego i sprawdziła kto dzwoni. Dzwonił nieznany jej numer. Odebrała.
   - Halo?
  - Cześć, Gabrielo, z tej strony Gustav.
  - Cześć, Gustav. Skąd masz mój numer?- zapytała zdziwiona.
  - To moja słodka tajemnica, może kiedyś ci powiem. Chciałem się zapytać… czy… czy miałabyś ochotę na jakieś spot…  spotkanie wieczorem?- powiedział dość szybko z przerwami. Najwidoczniej się czymś stresował.
  - Hej, spokojnie - powiedziała ze śmiechem w głosie – Oczywiście, że chciałabym się spotkać. To o której?
  - To może o osiemnastej?
  - Okey.- odpowiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy.
  - Przyjadę po ciebie.- powiedział Gustav już z wyraźną ulgą w głosie.
  - Dobrze będę czekać. Pa
  - Pa.- pożegnali się i rozłączyli. Gabrysia nie  zauważyła, że w wejściu stoi już jej ubrana przyjaciółka, która śmiała się na jej widok.
   - Z kim rozmawiałaś?- postanowiła zapytać, choć już dobrze wiedziała z kim rozmawiała.
  - Gustav dzwonił. Chciał się spotkać.- powiedziała szybko i w końcu spojrzała na Rose. Jej wzrok mówił, że dobrze wiedziała z kim rozmawiała.- Wiedziałaś?- zapytała, a dziewczyna pokiwała tylko głową.
           Chwilę później gadały jak najęte o wczorajszym wieczorze. Rozmawiały tak długo, że nie zorientowały się, że za trzydzieści minut przyjeżdża po nią Gustav. Brysia zerwała się na równe nogi i pobiegła do swojego pokoju. Po kilku minutach zawołała Rose, by jej pomogła w ubiorze się. Przymierzyła już wszystkie możliwe ciuchy jakie miała. Niestety nic nie wybrała. Przeszła szybkim krokiem do pokoju swojej przyjaciółki. Otworzyła szafę i zaczęła przeglądać jej ubrania. Po chwili wybrała coś co jej zdaniem się nadawało. Gabriela poprosiła, aby zielonooka oceniła ją.
   - Kobieto, ty masz tak zamiar iść?! Chcesz go wystraszyć? Ściągaj to w tej chwili! Ile ty masz lat? Dwadzieścia jeden, a nie piętnaście!...- dziewczyna ciągle na nią krzyczała, ale Brysia jej już nie słuchała. Zdjęła ubrania i zaczęła zakładać to co podała jej koleżanka. Kiedy się już ubrała skierowała się w stronę łazienki i zrobiła delikatny makijaż. Akurat, gdy wychodziła zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszła otworzyć i ujrzała Gustava uśmiechającego się od ucha do ucha.
       Gabrysia również się uśmiechnęła i powiedziała Rose, że już wychodzi i zamknęła drzwi. Przywitała się z chłopakiem i ruszyli w stronę auta. Blondyn otworzył przed nią drzwi do samochodu, a ona wsiadła dziękując. Potem sam chłopak zasiadł za kierownicą i ruszyli w drogę.
    - Mogę się dowiedzieć gdzie masz mnie zamiar zabrać?- zapytała po dłuższej ciszy.
   - Nie, nie powiem niespodzianka. – odpowiedział z uśmiechem. Resztę drogi rozmawiali już na luzie. – Chciałem ci powiedzieć, że pięknie wyglądasz. – powiedział kiedy wysiadała.
   - Dziękuję.- odpowiedziała i zaraz szybko się zarumieniła. Gustav zamknął samochód i poszedł przodem otworzyć drzwi restauracji.

2 komentarze:

  1. Co tak krótko? Nie zdążę się dobrze wczytać, a już koniec ;D No nic, jestem ciekawa jak przebiegnie to spotkanie. Liczę, że kolejny odcinek będzie trochę dłuższy ;) Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń