czwartek, 30 stycznia 2014

Rozdział 10

Dziś takie na prawdę krótkie. Przepraszam was za wszystko i czekam na krytykę, ponieważ wiem, że ten odcinek nie jest dość ciekawy, ale życzę miłego czytania :P    
*********** 

    Dziewczyny szykowały się na imprezę. Gabriela nie miała ochoty na kolejną zabawę w tym tygodniu. Tym bardziej nie miała ochoty na kolejne spotkanie z Billem. Widziała go dosłownie trzy razy w życiu i już ma go dosyć. Wydawał się być taki natrętny. Lecz nie chciała go od razu z lotu oceniać, ponieważ nie znała go aż za dobrze. Niechętnie weszła do łazienki zrobić sobie lekki makijaż. Kiedy wyszła Rose była już gotowa i czekała na nią w kuchni. 
- A ty co nie gotowa?- zapytała spoglądając na czerwonowłosą.
- Gotowa, nie widać?
- Chcesz iść w spodniach? Zwariowałaś? Nikogo nie poderwiesz.- powiedziała rozkładając ręce w stronę koleżanki.
- No i o to chodzi.- powiedziała cicho. 
- Ej, coś się stało? - spytała zaciekawiona.
- Nie, nic kompletnie nic. Idziemy? - ponagliła przyjaciółkę, stojąc już przy drzwiach.
- Tak, tak. 
         Przyjaciółki wyszły z domu i skierowały się w stronę zamówionej przez Rose taksówki. Wsiadły i ruszyły w stronę klubu. Brysia podczas jazdy była nieobecna. Mimo, że zielonooka dziewczyna coś do niej mówiła. Gdy dojechały na miejsce rozgadana dziewczyna zapłaciła za kurs i ruszyły w stronę wejścia. Szybko znalazły miejsce pobytu reszty grupy. Dosiadły się i zaczęli świętować nowinę obwieszczona przez Rose. Gabriela starała się nie patrzeć w stronę Billa. Po godzinie siedzenia w głośnym klubie niebieskooką bolała głowa i miała ochotę na spanie. Wytrzymała w tym hałasie jeszcze jakiś czas i po chwili wstała od stolika. 
- Gdzieś się wybierasz? - zapytał Bill.
- Do toalety. - odpowiedział szybko.
- Ok.
          Dziewczyna ruszyła w stronę tłumu i kiedy zniknęła z pola widzenia Billa zmieniła kierunek w stronę wyjścia. Gdy wyszła z klubu odetchnęła z ulgą i złapała odjeżdżająca taksówkę. Podała adres i oddaliła się w stronę domu. 

********
         Gdy Gabrysia była w drodze do domu w między czasie w klubie.
- Gdzie jest Brysia?- zapytała lekko zmęczona tańcem Rose.
- Poszła do toalety. - odpowiedział Bill. 
- Aha. To my idziemy dalej tańczyć. - poinformowała i ruszyła na parkiet z Tomem.
           Kiedy wszyscy dobrze się bawili Brysia właśnie weszła do domu i od razu skierowała się w stronę swojego pokoju.
          Po upływie kilkunastu minut Rose i inni zorientowali się, że coś za długo nie ma czerwonowłosej. Grupka przyjaciół zaczęła jej szukać. Po wszelakich pomysłach przyjaciółka wpadła na pomysł, że Brysia poszła do domu, bo wspominała, że nie miała ochoty na zabawę.
 Dziewczyna wraz z przyjaciółmi pojechała do domu. Cicho weszli do domu i jej współlokatorka od razu skierowała się w stronę pokoju. Cicho otworzyła drzwi i ujrzała w łóżku młoda dziewczynę śpiącą w pozycji embrionalnej. 

1 komentarz:

  1. Jezu łeb Ci ukręcę !!! Strasznie krótkie. No czemu mnie tak każesz ? NO?
    Mam nadzieję, że szybko dodasz kolejny odcinek :)
    Odcinek krótkie, ale fajny :)
    Czekam na więcej :*

    OdpowiedzUsuń