piątek, 14 lutego 2014

Rozdział 22

Dotykają mnie Twoje dłonie
Czuję wszystko, tylko nie Ciebie ~ Tokio Hotel- Automatisch
                 
Dla was specjalnie na walentynki, kochani! 
Wszystkiego najlepszego :D 

                                                 ****

- Cześć, co tu robisz?- pyta dziewczyna stojąc przed chłopakiem w samym ręczniku. 
- Jak to co? Gabriela powiedziała, że ma coś do załatwienia na mieście i poprosiła mnie abym to ja dziś się tobą opiekował, aż nie wróci.- powiedział uśmiechając się. - Nie wpuścisz mnie?
- Wchodź. - powiedziała i przesunęła się aby wpuścić chłopaka. 
- Więc jakie plany na dzisiaj? - pyta Bill siadający na jej ulubionym miejscu. 
- Ja nie mam żadnych. Po czekaj to pójdę się ubrać.
- Dla mnie możesz zostać tak jak jesteś.
            Gabriela usłyszawszy to prychnęła cicho i poszła do pokoju po jakieś ubrania. Włożyła je na siebie. Była to jakaś spódnica do kolan i czarna bluzeczka bez ramiączek. Tak wyszła do czekającego blondyna. Gdy tylko znalazła się w salonie dziewczyna zobaczyła co robi jej znajomy. Miał w ręku jakieś pudełko i śmiała się pod nosem. 
- Co robisz? - pyta i podchodzi do niego zaglądając mu przez ramię. Chłopak nie odpowiedział. W ręku miał jej pudełko ze zdjęciami. - Ej, nie oglądaj! -powiedziała i zaczęła mu wyrywać zdjęcia z ręku, lecz się jej nie udało. 
            Przez jakiś czas się spierali, ale po pewnym czasie dali sobie z tym spokój i Bill mógł sobie dokończyć oglądanie zdjęć. Gabriela opowiadała mu skąd są dane zdjęcia i jaka jest ich historia. Tak spędzili ze sobą pół dnia. Tym razem Brysia nie miała nic przeciwko Billowi. "Idzie się do niego przyzwyczaić"- pomyślała. 
            Kiedy tak każdy z nich myślał o sobie na wzajem, do domu weszła Rose z torbą zakupów i kolejnym bukietem kwiatów. Weszła do kuchni i zawołała swoją przyjaciółkę. Porozmawiały i po chwili Brysia wróciła do salonu. 
            Cały dzień spędzili z towarzyszącym im Billem u boku. Mimo, że Gabriela nie przepadała za nim nie był taki najgorszy na jakiego się wydawał. Zaczynała go lubić. 

MIESIĄC PÓŹNIEJ
            
           Gabriela nie mogła w to uwierzyć. Od jakiegoś czasu strasznie podoba się jej Gustav, ale on nic nie widział. Po prostu traktował ja jak przyjaciółkę. Czerwonowłosa dziewczyna właśnie wypłakiwała się swojej przyjaciółce. Rose pocieszała ją, że jeszcze wszystko się ułoży. Porozmawiały jeszcze i obie dziewczyny wpadły na ten sam pomysł na raz. 
- A gdyby tak iść do niego i mu to wszystko powiedzieć?- powiedziały na raz. Kiedy każda usłyszała już to wybuchły głośnym śmiechem. 
- Dobry pomysł, pójdę do niego. - powiedziała Gabriela z entuzjazmem w głosie. Miała nadzieję, że wszystko pójdzie po jej myśli. Zerwała się z łóżka i popędziła do łazienki. Zrobiła sobie delikatny makijaż i ubrała się ładnie. Z pozytywnymi myślami ruszyła w drogę do Gustava. 
            Było późne popołudnie. Gabriela podjechała pod dom chłopaka autobusem. Weszła niepewnie do budynku przypominającym mały blok. Szła do góry po schodach i oddychała głęboko. Bała się jego reakcji. Zapukała cicho do drzwi numer sześć. Nikt nie otworzył. Spróbowała jeszcze raz. Tym razem zapukała mocniej. Usłyszała, że ktoś podchodzi do drzwi. Po chwili rozległ się szczęk otwieranych drzwi. W progu stała jakaś młoda dziewczyna, której nie znała. Ubrana była w męska szeroką koszule. Stała całkiem boso. Uśmiechnęła się do Gabrieli i zapytała: 
- Słucham?
- Ja ten... - jąkała się .
- Do Gustava?- zapytała jeszcze raz.
- T...Tak, ale powiedz, że ... że przyjdę... kiedy... indziej. - wydukała i ze łzami w oczach. Obróciła się na pięcie i zaczęła schodzić po schodach. W tle jeszcze usłyszała jak Gustav ja woła i coś mówi do młodej kobiety która otworzyła jej drzwi.
             Wybiegła z budynku i skręciła w ruchliwą ulicę. Biegła nie patrząc na nic. Chciała jak najszybciej znaleźć się jak najdalej od tego miejsca. Chciała również zapomnieć o tym co widziała. Kiedy tak biegła usłyszała, że ktoś ją woła. Lecz się nie zatrzymywała, biegła dalej.  W pewnym momencie padła z sił. Wtedy ten ktoś ją złapał. Odwróciła się i swoimi zapłakanymi oczyma zobaczyła zdyszanego Billa. 
             Chłopak pomógł jej wsiąść do auta. Pojechali razem do jego domu. W drodze dziewczyna się uspokoiła. Gdy tylko weszli do obszernego domu chłopaka, skierował się do kuchni by zaparzyć coś ciepłego do picia. Była to gorąca czekolada. Gabriela upiła trochę i zaraza nie wiedząc jak to się stało opowiedziała Billowi wszystko. 
           W pewnym momencie zapadła cisza. Para siedząca na kanapie wpatrywała się w siebie. Pochylili się i zaczęli całować. 

5 komentarzy:

  1. trochę to dziwne że całuje sie z Billem a podoba jej się Gustav.. ale jetsem za Billem wiec w sumie wszystko gra ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. dziwnie, ale fajnie. Ja z reguły po pierwszym przeczytaniu nic nie kumam i po chwili muszę przeczytać jeszcze raz, ale ten odcinek naprawdę mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej no! Kończysz w takim momencie -.- Weź kobieto!
    Nie żeby coś ale raczej wolę ją z Billem niż z Guciem.
    Tak ten....no na ogół świetnie ale ZA KRÓTKO i podobnie jak Gucia też muszę czytać to po dwa razy żeby cokolwiek zajarzyć xd
    Dobra nie gadam, czekam na nexta :p

    OdpowiedzUsuń
  4. kurde, dawaj następny rozdział!!! jak mogłaś skończyć w takim momencie, co?? ja chce wiedzieć co dalej ;-)

    OdpowiedzUsuń