czwartek, 13 lutego 2014

Rozdział 21

Chwila, która trwa
Może być najlepszą z Twoich chwil...Najlepszą z Twoich chwil  ~ Dżem -Do kołyski. 


************
                Następnego dnia Gabriela wstała wcześnie rano i postanowiła wybrać na poranne biegi. Tym razem wybrała inną trasę. Zupełnie w przeciwnym kierunku. Włożyła słuchawki do uszu i zaczęła biec. W MP3 grała jej ulubiona polska piosenka Dżemu- Do Kołyski. Wsłuchała się uważnie w piosenkę i nie zauważyła, że skończyła się jej droga. Gwałtownie się zatrzymała by nie wpaść do głębokiego rowu. Odwróciła się i zaczęła biec w stronę powrotną. Kiedy dotarła do pewnego momentu drogi, gdzie było rozwidlenie nie wiedziała w która stronę iść. Wybrała stronę lewą. Zaczęła biec. Po kolejnych upływających minutach dziewczyna nie wiedziała zupełnie gdzie jest. Musiała się do tego głośno przyznać- zgubiła się.  
                 Nienawidziła takich sytuacji. Już nie miała ochoty biec. Zaczęła iść spacerkiem w jakimś już kierunku. Była strasznie głodna i bardzo jej się chciało pić. W pewnym momencie zobaczyła, że ktoś idzie z dala od niej. Podbiegła i zobaczyła, że ta osoba prowadzi psa na smyczy. 
- Hej, Gabriela. - mówi Jakob, który ją zauważył. Dziewczyna nie poznała go od tyłu. 
- Hej, co tam?- pyta dziewczyna, uśmiechając się.
- Ja idę z psem na spacer. A ty co tu robisz?
- A byłam pobiegać. Zmieniłam trasę. - odpowiada nie mówiąc że się zgubiła. 
- A nie zgubiłaś się przypadkiem?- pyta, jakby umiał czytać z jej myśli. 
- Nie, nie, a czemu pytasz?
- Nie kłam. Widać od razu po tobie, że kłamiesz. 
- Oj, no dobra, zamyśliłam się. 
- W takim razie za dużo myślisz.- mówi ze śmiechem w glosie. 
- Może i masz rację. 
                Szli tak, aż do domu i czerwonowłosa miała okazję bliżej poznać swojego sąsiada, z którym niegdyś nigdy nie rozmawiała. Przyjrzała mu się dokładniej. Był wyższy od niej o głowę, miał piwne oczy, włosy były lekko ciemne wpadające w blond. Karnację miał oliwkową i był bardzo przystojny. 
               Doszli do domu i się pożegnali. Gabriela pierwsze co weszła do domu to skręciła do kuchni. 
Najadła się i dopiero potem weszła do łazienki. Wzięła długi prysznic. 
Kiedy wyszła z łazienki usłyszała do drzwi dzwonek. Otworzyła w samym ręczniku. Przed domem stał nie kto inny jak Bill.

2 komentarze: